
Czy pizza z sieci restauracji smakuje zawsze podobnie i, można rzec, ‘generycznie’? Takie ogromne molochy, jak na przykład Da Grasso, kojarzą się nam dzisiaj z mocno narzuconymi kompozycjami i przepisami. Wszystkie restauracje wyglądają podobnie, mają takie samo menu – czy jest więc w nich miejsce na jakąkolwiek kreatywność i autorskie podejście? Otóż, trzeba pamiętać, że mówimy o pizzy, bardzo wszechstronnym i wielowymiarowym daniu o ogromnej tradycji. Gotowej pizzy nie da się odmrozić tak jak hamburgera z McDonald’s, tym samym, każda jedna pizza, nawet z sieciówki, jest czymś unikalnym i złożonym.
W Bukowinie Tatrzańskiej trafiamy więc na pizzerię sieci Da Grasso, której pizze nie wyglądają i nie smakują, jakby były prosto z fabryki. Bynajmniej, w smaku ciasta czuć rękę doświadczonego pizzera. Pewnego rodzaju odmienność da się zauważyć nawet w zapachu sosu i przypraw, z których bije niespotykana świeżość i aromat. Większość dodatków – o dziwo – pochodzi z lokalnych źródeł, więc jakby nie spojrzeć, ta konkretna restauracja wyróżnia się odrobinę na tle swoich identycznych ‘sióstr’. Nie jest to oczywiście poziom neapolitańskich, drobnych przybytków, gdzie każdy placek jest dziełem sztuki i hołdem włoskiej tradycji. Nie tego jednak oczekujemy od pizzy z restauracji popularnej marki. Da Grasso w Bukowinie ma jednak w sobie krztę tej pasji, którą powinna mieć każda dobra pizzeria i warto to docenić.